Serwetki zrobione według wykopaliskowych wzorów z niemieckiej gazety. Tak sobie je roboczo nazwałam: Hamburg i Bremen. Na razie, jak widać, część oczekuje jeszcze (dosłownie) w napięciu na spakowanie i wysłanie jako prezent dla...ale to niespodzianka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj