niedziela, 27 listopada 2011

Full A-Head

W celach promocyjnych udało mi się zamówić ostatnio kształtną głowę - model, do prezentacji czapek. Jako, że głowina miała zostać przysłana kurierem, instruuję Rodzicielkę:
- Jak ta głowa już przyjdzie, to przy kurierze otwórz paczkę, i zobacz, czy wszystko w porządku.
Ernie porzucił projektowanie pojazdu Skywalkera z klocków i wbił we mnie skonsternowane spojrzenie:
- Mamo... a  jaka to ta głowa...? 
- Taki model ze styropianu, Ernie. Żeby czapki ładnie wyglądały na zdjęciach.
- Aaaa - odetchnął z wyraźna ulgą - bo ja myślałem, że to taka PRAWDZIWA głowa będzie.

Hm. Czy ja wyglądam na Czyngis-Chana? Obawiam się, że prezentowanie szydełkowych wyrobów na PRAWDZIWEJ  głowie, PRZYSŁANEJ PACZKĄ raczej nie spełniłoby warunków estetycznych ani marketingowych. Raczej zapewniłoby mi na dłuuuugo wikt i opierunek na koszt podatników...

Pozostańmy zatem przy standardowych metodach prezentacji: 

Rozetti Sarayli, 70 % akrylu i 30 % wełny, mięciutka, niegryząca. Kolorystyka: fiolet, róż, zielenie, podziałała na mnie jak magnes.  I chyba nie tylko na mnie, bo Iwonka już coś mówi, że przeżyje o chlebie i wodzie, ale włóczkę kupi... 




Berecik i chusta zainspirowały również Bruce'a do wykonania sesji "sułtańskiej", oczywiście z nim samym w roli tytułowej. W roli odalisek podających napoje i rachatłukum wystąpiły Alex i Iwonka. Kto wie, może i te zdjęcia kiedyś się tu pojawią, oczywiście jeśli główni aktorzy je autoryzują... Ale zabawa była przednia :) Chyba zaczniemy zwracać się do Bruce'a : Effendi...

środa, 23 listopada 2011

Czas na przerwę...Kącik uśmiechu

Słyszę ci ja wczoraj pod wieczór jakieś podejrzane szelesty na klatce schodowej, pukania do sasiadów i takie tam. Myślę sobie: ani chybi Świadkowie. A otóż i  puk-puk. Otwieram z entuzjastycznym uśmiechem: - - Aaaa, bracia ewangeliści !!! Bardzo nam miło, ale dziękujemy ! – i chcę zamknąć drzwi, ale klienci porażeni tym wstępem pozbierali się i jeden z nich odyskawszy mowę zagaja:
- No właśnie, bardzo nam miło, bla bla… A czemu to pani tak mile nas powitała?
-  Skoro przychodzicie ze swoja misją, w dodatku grzecznie, to dlaczego ja mam niegrzecznie. Poza tym nie mam psa żeby na panów wypuścić, tylko nieletnie dzieci.
Facet zachęcił się słysząc słowo „dzieci”:
- To ja może tak krótko tylko spytam, jak pani sądzi, czy rodzice powinni uczestniczyć w edukacji seksualnej swoich dzieci?
- Jak najbardziej powinni.
- A dlaczego?
- Bo uważam, że zrzucanie w tym względzie odpowiedzialnosci na innych jest nieodpowiedzialnością rodziców.
Facet z radości aż zaprzebierał nogami, po czym zapoznał mnie z odpowiednim fragmentem Pisma, z komentarzem:
- Bo wie pani, rodzice zwłaszcza teraz powinni zwracac na to uwagę, kiedy szerzy się tyle dewiacji i nienaturalnych zachowań….- tu już nie dokończył, bo zagrała we mnie krew przodków z Odessy:
- Proszę pana, gdyby pan przyszedł do katolickiego domu, to zapewne TEŻ  spotkałby się pan z reakcją, że PAN jest w niezgodzie z doktryną i że PANA szatan opętał!
- A to pani nie identyfikuje się z wiarą katolicką?
Już mu chciałam powiedzieć, że jestem poganinem, ale to by wzmogło tylko jego zapał ewangelizacji. Jego kolega ochroniarz stał jak słup i z wytrzeszczonymi oczami pochłaniał moją wybitną retorykę:
- Obojętnie jaki znak by pan tu widział, krzyż, menorę, czy inny, identyfikuję się z dwoma przykazaniami: "Nie rób drugiemu co tobie niemiłe" oraz "Bądź uważny na innych". Mogę je sobie nawet wytatuować na przedramionach.
Facia poraziła moja elokwencja, ale sapnął tylko:
- O, przykazania miłości bliźniego…To tak, jak nasz Pan…
- I właśnie słyszę jego głos: Niewiasto, pójdź do kuchni, albowiem twój obiad się przypala. Obowiązki wzywają. Dziękuję, miłego dnia.

Ciekawe, co sobie pomyśleli Bracia Świadkowie po tym starciu…. Przynajmniej kreatywnie, a i nogawki całe…

niedziela, 13 listopada 2011

Little Red Riding Hood


Chusta i czapeczka wykonane z tureckiej włóczki Himalaya Padisah. Miękka, niegryząca, 70 % akrylu, 30 % wełny. A że zrobiło się chłodno i trochę szaro... Czerwony Kapturek grzeje i ożywia :)




Pan Żabson dla Zosi

Ernie i Kostia wybierali się ostatnio na urodziny kumpla. Kumpel w poważnym wieku nastolatkowym jest szczęśliwym bratem dwuletniej siostrzyczki, rezolutnej panienki imieniem Zosia. Zosia natomiast jest wielbicielką ... żab, toteż niczego lepszego nie mogliśmy wymyślić, jak tylko stworzyć dla niej uśmiechniętego Pana Żabsona ...