Na szczęście pogłoski o rzekomym końcu świata okazały się mocno przesadzone. Być może nastąpił koniec jakiegoś świata, ale zarazem początek następnego... My w każdym razie zakończyliśmy remont, i teraz zapachniało wreszcie nie farbami, tylko, jak należy: barszczem, grzybami, ciastem, kokosem i cynamonem.
A zakolorowało się bombkami, które poszły do przyjaciół:
Śnieżynka dla Gosi:
Trojaczki dla pani Moniki:
Marchewka, lub jak kto woli lub widzi, szyszka - dla znawców:
moja prześliczna!! wisi w centralnym miejscu :-)
OdpowiedzUsuńwszyscy podziwiaja :-)
Gosia
Bardzo się cieszę:) Jedna jedyna była taka Śnieżynka...
UsuńŚliczne bombki!
OdpowiedzUsuń